poniedziałek, 13 lipca 2009

dziś rano

czyli po dwóch dobach lania, basen napełnił się wreszcie do pożądanego poziomu.
Woda się teraz zasala, filtruje, chloruje i cuduje.

A dzieci?
Po tym, jak wczoraj spróbowały popływać i trwało to maksymalnie 11,5 minuty, dziś spokojnie siedzą przy beczce i łowią larwy komarów. Żeby je uratować. Tzn. żeby je zabić przekładają je do wywrotki zalanej wodą. Od rana tam siedzą.
A wieczorem znów będzie czarno na ścianach.
Dziękujemy Wam, dzieci.
Jednak ekologia, to jest to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz