malinek, bardzo z resztą entuzjastyczej, nadszedł czas na umycie delikwentki, podłogi, krzesełka, ściany, stołu i zejście na ziemię.
Trudno wytłumaczyć, jak to się dzieje, że Mamusia wciąż nie kojarzy ciszy ze Strasznym Zagrożeniem.
Może dlatego, że mieszka pod jednym dachem z dwójką wiecznie kłócących się lub śpiewających starszaków?
Może dlatego, że gdy tylko nastąpi chwila ciszy, to próbuje odrobić wszystko na raz?
A może dlatego, że gdy na chwilę ucichnie wszelki gwar, to stara się go zassać, jak przez słomkę do samego koniuszka...?
Jaka by nie była przyczyna tym razem, dość że wychodzi z kuchni i zastaje swą Najmłodszą na konsumpcji. Tym razem można by to chyba nazwać kuchnią fusion, bo z pewną taką nieśmiałością Maja rozwinęła pieluchę i poczęstowałą się swoją kupą. Własną. Jednoznaczne ślady na buzi, czole, rączkach, każdej części ubrania i dużej częsci hallu wskazują, że chwila ciszy była niezwykle owocna. W niezmiernie wciągające wydarzenia. A jaka pouczająca! Dla obu bohaterek opowiadania!
Nadszedł czas na ponowne umycie delikwentki, jej języka do wysokości migdałków, wyszorowanie podłogi, przebranie, pranie i zejście na ziemię, czyli przygotowanie drugiej kawy, tym razem mocniejszej. Żeby brak czujności nie powtórzył się zbyt szybko.
Po ubraniu w trzecie już dzisiaj czyste ubranko, Mamusia ratuje Dzidziusia z szafki w kuchni, a za chwilę z pudła z zabawkami na kółkach.
Wakacje już były? Naprawdę? Bo jakby...
Dokumentacja fotograficzna opublikowana zostanie później, gdyż komputer, którego przyciski i dziurki zaklejone są kartami lojalnościowymi, chwilowo nie działa...
czwartek, 27 września 2012
sobota, 22 września 2012
Maja jest cudniątkiem
ma 9,5 miesiąca i niewiele już nam chyba pozostawi czasu zanim zacznie chodzić, oj niewiele
mówi 'tata' i bardzo się na jego widok cieszy
mówi 'bam' zaglądając z góry za krawędź łóżka
mówi 'bam' zanim znowu rzuci pilotem Tatusia
mówi 'bam' jak upadnie
mówi 'nie, nie' robiąc zakazane rzeczy
w ogóle to mówi pełnymi zdaniami, stosując bardzo zróżnicowaną intonację
schodzi ze schodów, raczkiem
wchodzi na schody, prfff... łatwizna
schodzi z sofy, łóżka i wszystkiego, z czego zejść wypada
doskonale doskonali chwyt szczypcowy, który pozwala na pochłonięcie filiżanki borówek w kilka minut, sztuka po sztuce
robi 'papa', nawet przez telefon
jest najzdolniejsza, najpiękniejsza, najcudowniejsza i w ogóle
no i jeszcze chodzi do kina za darmochę
i jak tu się nie zachwycać?
mówi 'tata' i bardzo się na jego widok cieszy
mówi 'bam' zaglądając z góry za krawędź łóżka
mówi 'bam' zanim znowu rzuci pilotem Tatusia
mówi 'bam' jak upadnie
mówi 'nie, nie' robiąc zakazane rzeczy
w ogóle to mówi pełnymi zdaniami, stosując bardzo zróżnicowaną intonację
schodzi ze schodów, raczkiem
wchodzi na schody, prfff... łatwizna
schodzi z sofy, łóżka i wszystkiego, z czego zejść wypada
doskonale doskonali chwyt szczypcowy, który pozwala na pochłonięcie filiżanki borówek w kilka minut, sztuka po sztuce
robi 'papa', nawet przez telefon
jest najzdolniejsza, najpiękniejsza, najcudowniejsza i w ogóle
no i jeszcze chodzi do kina za darmochę
i jak tu się nie zachwycać?
Subskrybuj:
Posty (Atom)