wtorek, 25 stycznia 2011

Raportu specjalnego

 drugi ciąg dalszy.

20:13
Powróceni, posileni czekoladą z pianką. Się obijają.

Ktoś nie pracuje, żeby pracować mógł ktoś.

Ale Julka nie będzie trzymać urazy. Zrobi pyszny koktajl i poczęstuje wszystkich. I zada kłam tradycji i powiedzonkom. Kto nie pracuje ten też je. I pije.
 20:19
Powrót taty bez wypłaty. Jak widać, Pola nie jest drobiazgowa. Się identyfikuje.

Kąpiel się odbywa. A tu przygotowane łóżeczko. Bardzo wygodne. Czteroosobowe. Bardzo profesjonalne. Tematycznie - od lewej: Hello Kitty, Księżniczki, Kucyki, Mała Syrenka.

Trochę potworów i obcych na dobrą noc. Tatuś ma co prawda zaszczytne miejsce, ale sądząc z wielkości sofki, moglibyśmy pomieścić jeszcze raz tyle małych ludków w naszej rodzinie...




23:17
Jeszcze śmichy.

Parę interwencji w między czasie.
Trochę sztuki wokalnej na uspokojenie.
Trochę pogróżek.
Żadnych obietnic.

Godz. 01:47





poniedziałek, 24 stycznia 2011

Dylemat

A: Tutuś, chodź tu do nas, pomóż nam rozwiązać dylemat.
T: No słucham.
A: No więc tak: na stole dzisiaj pojawił się kubeczek z bąblującą Pepsi. Zapytałam Martę, czy to ona sobie nalała, ale zaprzeczyła. Nie była co prawda w stanie utrzymać wzroku na moich oczach, ale mówiła, że to nie ona. Potem Mateusz wrócił z przedszkola i nawet nie wiedział o co mi chodzi, więc w jego zapewnienia uwierzyłam. Zapytałam jeszcze Ciebie, ale mówiłeś, że nie. A potem Marta się przyznała, że to jednak ona i że nie chciała mi powiedzieć, żeby nie dostać jakiejś 'strasznej kary'. Powiedziałam jej, że nie raz jeszcze pewnie zrobi coś nieodpowiedniego albo złego albo wbrew regułom, ale chcę, żeby zawsze mówiła prawdę. Że jak ktoś oszukuje, to już potem nigdy nie wiadomo, czy mu wierzyć i dlatego my nie kłamiemy i chcemy, żeby nasze dzieci też mówiły prawdę.
Ona przytaknęła i zapytała, czy teraz może wypić Pepsi.
No i co teraz powinniśmy zrobić?
T: Hmmm... jak by to było sprawiedliwie i uczciwie?
Mateusz?
Mt: No... jak by było sprawiedliwie... gdybym ja też dostał...
T: No, tak...
Mt: Ale ja nie chcę!
T: Nie lubisz Pepsi?
Mt: Średnio. Ja bym wolał Fantę...
Tatuś następnie peroruje, że pomijając kwestię marnowania jedzenia i picia, to teraz w sumie powinniśmy to jednak wylać, bo nie można nagradzać za niewłaściwe czyny...
Dodaje jednak:
T: Cieszę się jednak, że nie wypiłaś tego duszkiem. Tak po kryjomu...
Mr: Nie zdążyłam! Było za dużo bąbelków.
T: No tak...

poniedziałek, 17 stycznia 2011

Raportu specjalnego

pierwszy ciąg dalszy następuje.

godz. 17:12
Odpowiedzialna i Przewidująca Młoda Panna przygotowuje trochę węglowodanów przed drogą.





























godz. 17:18 
Pierwszy i nie ostatni zarys obozowych preferencji.






























Kulig pierwszy.
Czas trwania: 18:36-19:24. Mniej więcej...





























Mistrzyni świata w okrzyku "SZYBCIEEEEJJJJJ!!"





















































Agnieszka jeszcze dobrze się bawi. Po drugiej wywrotce przeszła, chwilowe acz zdecydowane, załamanie nastroju.






























Najbardziej profesjonalnie wyglądający, a najbardziej wywrotowy pojazd.






























"Proszę pani! Proszę dzwonić do mojego taty!! Zostajęę!!"



  
 



58 minut, -9 stC, lekki syndrom konia cyrkowego.
"Macie dość?"
"Nieeeeeee!!!!!"