poniedziałek, 9 listopada 2009

podobieństwo

Dawno, dawno temu, gdy Marta miała może ze 3 lata i była naprawdę mała, jak na eksperyment dla pięciolatka, szanowna Mamusia postanowiła zrobić na niej doświadczenie zaczerpnięte z filmu o psychologii rozwojowej.
Recz polega na tym, że sadza się delikwenta przy stole, kładzie przed nosem kostkę czekolady i mówi: możesz zjeść ją teraz albo poczekać (powąchać ją tu sobie, pooblizywać się w agonii), a za 5 minut dostaniesz 4 kostki.
Marta poczekała bez mrugnięcia okiem.

To najprawdopodobniej jedyna cecha, której nie ma po mnie.

Niewykluczone, że może to być też jedyna cecha, którą po mnie ma Mateusz.

Jak to dobrze, że to Tatuś jest Głową Finansową.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz