sobota, 30 maja 2009

post it

Odkąd Marta zobaczyła, jak przyklejam karteczki do biurka, żeby nie zapomnieć o Ważnych Sprawach, a potem przeklejam je wciąż i wciąż, rozpoczęła krucjatę karteczkową. I bezustannie bierze nas z zaskoczenia. Wstajemy rano, a tu na drzwiach napis: sypjalnia rodzicuf. Urocze.

Wszystkie drzwi w domu są już oklejone informacjami. W razie alarmu p-poż banalnie prosto byłoby zorientować się, że się wbiegło do niewłasciwego pokoju.

Po kolei więc:
pokój Autorki Napisów - po lewej





















pokój Brata Autorki























oraz marzenie dostępne do przeczytania przez wszystkich przechodniów (a nuż? akurat ma ktos przy sobie zupełnie zbędny motorek?)





















gabinet rodzicufw





















oraz ich sypialnia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz