niedziela, 11 marca 2012

Dzień 3

"A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre.  I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci."


MR




MT




A: Co to znaczy, że Pan Bóg swtarzał wszystko według swojego gatunku? To znaczy, że na sośnie nie rosły gruszki. I wcale nie miały nigdy rosnąć! Pan Bóg nigdy tego nie zaplanował i głupio by było, żeby sosna zadrościła gruszce i mówiła, że jest gorsza, bo ma tylko szyszki, nie?
Mr: (z pobłażaniem) Mamo, ale przecież sosny niczego nie zazdroszczą!
A: To taka przenośnia, litości...
Mr: Acha... rozumiem...
A: Ale teraz ważna rzecz dla nas - niemądrością jest porównywać się z innymi i myśleć o sobie złe rzeczy tylko dlatego, że jesteśmy inni, albo mamy inne talenty, a ich talenty wydają nam się fajniejsze. Okropnie by było, gdyby wszyscy byli tacy sami, nie? Wyobraźcie sobie świat mechaników samochodowych... albo świat kucharzy... o, albo świat filozofów... oj, kiepsko by było :)))
Pan Bóg nas chciał właśnie takimi, jakimi nas zaplanował. Ani wyższymi, ani niższymi, ani z innymi talentami niż te, które nam dał. Ale za to kazał nam wydawać owoce zgodnie z tym, kim jesteśmy. Nie wymaga od nas niczego, czego nam nie dał z urodzenia. Mamy się starać wydawać owoce zgodne z "naszym rodzajem", ale nie mamy się starać być innym rodzajem. Cudne, nie?

Pomyślcie teraz, jaki ten dzień musiałby być dla nas dziwny.
Wszędzie rośliny, ale nigdzie zwierząt.
Szumią drzewa, ale ani mucha nie zabzyczy ani ptak nie zaćwierka, ani pies nie zaszczeka...
Musiał wtedy panować przedziwny dla nas rodzaj ciszy.
Oczy zamknięte? No to rozglądajcie się i mówcie, w czym jeszcze ten dzień był niezwykły?
Mr: Nooo, jak nie było zwierząt, to nie dało się wdepnąć w kupę!
A: No, faktycznie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz