wtorek, 1 czerwca 2010

Tatuś przechodził

obok pokoju Marty i oto, co ujrzał na drzwiach:

 
 

Trochę się przejęliśmy, bo nie mieliśmy pewności, czy to oznacza, że wejść możemy, czy może że już nigdy nie...

 

Okazało się jednak, że na razie możemy wchodzić. Nawet Mateusz ma pozwolenie. Po prostu zdenerwowaliśmy Martę dziś swoimi niedelikatnymi wypowiedziami np. na temat tego, ze to Mateusz jej przygotowuje tort urodzinowy do przedszkola oraz że jeździ na rolkach pomiędzy meblami.

 

A więc pojawiły się wymowne karteczki - plusik oznacza, że wejść można, a uśmiech, że zachowanie było odpowiednio sympatyczne.

 
Na razie, jak widać, wszyscy się uchowali. 
Ale nowa linijka na karteczce każdego z nas już jutro....

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz