spowodowane jej nagłą potrzebą wyjścia na nieokreśloną "dule" (czyt. górę), zapoczątkowało tresurę przetrwalniczą:
A: Maja, jak się nazywasz?
Mj: Dzidziuś!
A: Ale jak masz na imię?
Mj: Dzidziuś!!
A: Mówimy na ciebie dzidziuś, ale nazywasz się Maja.
Mj: Maja!
A: Dziewczynko, jak masz na imię?
Mj: (szeroki uśmiech) Maja!
A: Dobrze! A na nazwisko?
Mj: (uśmiech jeszcze szerszy) Ananaś!
A: Co???
Mj: A-na-naś!
Członkowie rodziny próbują wyjść z szoku.
A Maja nie powtórzyła po prostu "a na nazwisko?" tylko po swojemu? "A na naź" ? :))))
OdpowiedzUsuńFajnie u Was bardzo.
Gaba pozdrawia.
Gaba! Jesteś genialna! To pewnie te lata dyskusji z knypami, co?
OdpowiedzUsuń