poniedziałek, 24 stycznia 2011

Dylemat

A: Tutuś, chodź tu do nas, pomóż nam rozwiązać dylemat.
T: No słucham.
A: No więc tak: na stole dzisiaj pojawił się kubeczek z bąblującą Pepsi. Zapytałam Martę, czy to ona sobie nalała, ale zaprzeczyła. Nie była co prawda w stanie utrzymać wzroku na moich oczach, ale mówiła, że to nie ona. Potem Mateusz wrócił z przedszkola i nawet nie wiedział o co mi chodzi, więc w jego zapewnienia uwierzyłam. Zapytałam jeszcze Ciebie, ale mówiłeś, że nie. A potem Marta się przyznała, że to jednak ona i że nie chciała mi powiedzieć, żeby nie dostać jakiejś 'strasznej kary'. Powiedziałam jej, że nie raz jeszcze pewnie zrobi coś nieodpowiedniego albo złego albo wbrew regułom, ale chcę, żeby zawsze mówiła prawdę. Że jak ktoś oszukuje, to już potem nigdy nie wiadomo, czy mu wierzyć i dlatego my nie kłamiemy i chcemy, żeby nasze dzieci też mówiły prawdę.
Ona przytaknęła i zapytała, czy teraz może wypić Pepsi.
No i co teraz powinniśmy zrobić?
T: Hmmm... jak by to było sprawiedliwie i uczciwie?
Mateusz?
Mt: No... jak by było sprawiedliwie... gdybym ja też dostał...
T: No, tak...
Mt: Ale ja nie chcę!
T: Nie lubisz Pepsi?
Mt: Średnio. Ja bym wolał Fantę...
Tatuś następnie peroruje, że pomijając kwestię marnowania jedzenia i picia, to teraz w sumie powinniśmy to jednak wylać, bo nie można nagradzać za niewłaściwe czyny...
Dodaje jednak:
T: Cieszę się jednak, że nie wypiłaś tego duszkiem. Tak po kryjomu...
Mr: Nie zdążyłam! Było za dużo bąbelków.
T: No tak...

1 komentarz: